niedziela, 29 września 2013

Okrągłe koszyczki z materiału

Zaczęła się jesień i zaczęły się choroby. Wprawdzie dzieci dość szybko obroniły się przed pierwszym atakiem wirusów, ale ze mną było już gorzej. Niby nie czułam się jakoś bardzo chora, ale dojść do zdrowia też nie mogłam. Kaszel, jakiś ciągłe zmęczenie i powracająca gorączka. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że to zapalenie płuc. Nastał więc czas przymusowego odpoczynku, abym mogła do zdrowia powrócić :).
Odpoczywanie nie jest wcale łatwą sprawą, gdy tyle w koło do zrobienia, tyle rzeczy zaplanowanych na urlopie męża. Nie raz jednak przekonałam się o tym, że planować to sobie można i wiadomo Kogo możemy rozśmieszyć opowiadając mu o tych swoich planach.

Mam jednak trochę rzeczy, które na blogu nie zostały jeszcze pokazane. Są to np. takie oto  koszyczki, oczywiście z materiału.

Okrągłe, słodkie, do dziecinnego pokoju, choć nie tylko. Do  romantycznych wnętrz także  bardzo dobrze się wpasują .






     Pozdrawiam
     Yvonne

poniedziałek, 16 września 2013

Wzór paisley

Tkaniny w paisley, a do tego podobne pikowania. To była baza do stworzenia etui, na tablet i na komórkę.
Pikowania dość pracochłonne, ale jak na razie jedne z moich ulubionych:).

 Mięta i brudny róż







 Pomarańcz i fiolet


 
Pozdrawiam :)
Yvonne  


niedziela, 8 września 2013

Tablica na szpulki nici


Prawie 4 lata temu, gdy dopiero zaczynałam interesować się szyciem na maszynie, moje przybory do szycia mieściły się w pudełku. Może już nie takim małym, bo było to pudełko po kozakach. Obłożyłam je papierem, a w środku zrobiłam przegródki. Gumki, tasiemki, nici, zamki i inne bardzo potrzebne rzeczy znalazły tam swoje miejsce. Po pewnym czasie jedno pudełko już nie wystarczało. Pojawiło się więcej pudełek. Jedno na zamki, inne na tasiemki, koronki i na nici. Jednak przechowywanie nici w pudełku nie za bardzo mi się podobało. Nieraz Madzia po zabawie takimi nitkami, zostawiała mi jeden splątany pęk (chyba nawet w ten sposób wpadłam na pomysł tytułu do mojego pierwszego bloga - W nici zaplątana :). Ogólnie też gorzej szukało mi się odpowiedniego koloru.
Od jakiegoś czasu nie narzekam już na zaplątane nici, a wybór odpowiedniej nitki stał się łatwiejszy. Małżonek mój (po zastosowaniu lekkiego przymusu;), zrobił mi tablicę na szpulki. Jego zadaniem było wywiercenie dziur i przycięcie kołeczków, ja zajęłam się ich mocowaniem i malowaniem całej tablicy.
I tak mam  miejsce na 130 szpulki nici.
Dosyć pisania, teraz nastąpi prezentacja  tablicy:).





Pogoda dziś, chyba w wielu miejscach Polski, była taka, jaką najbardziej lubię. Słonecznie, nie za gorąco i nie za zimno, tak w sam raz:). 

Przypominam jeszcze o moim Candy, na które wciąż serdecznie zapraszam.

Pozdrawiam słonecznie :)
Yvonne

środa, 4 września 2013

Miętowe candy

Zapraszam na candy. Do wygrania miętowa okładka. Ostatnio we wnętrzach panować zaczęły pastele, w tym także kolor miętowy. Może przyda się więc kolejna miętowa ozdoba? Fantazyjnie pikowana, miękka, kobieca. W kuchni okładka może ozdobić zeszyt z przepisami.
W środku dwie kieszonki. Na ołówki, długopisy, a także na wizytówki. Dla siebie lub na prezent :).




Co należy zrobić aby wziąć udział? Zasady są proste:
  1. Dołączyć do obserwatorów bloga "Szycioteka".
  2. Na swoim blogu umieścić odnośnik o candy.
  3. Wyrazić chęć udziału w candy pisząc komentarz. (W komentarzu można napisać do czego będziecie używać okładki - jeśli ktoś ma taką ochotę).
  4. Ostatni punkt wymaga cierpliwości gdyż trzeba CZEKAĆ NA WYNIKI  !:)
    Konkurs prowadzony jest równocześnie na facebooku. W przypadku osób nie posiadających bloga lub preferujących buszowanie po facebooku można tam  spełnić warunki i wziąć udział w losowaniu. Losowanie wśród osób biorących udział na facebooku i blogu odbędzie się 4 października. Tego samego dnia zapraszam po wyniki :).


Pozdrawiam i zapraszam do zabawy :)
Yvonne

poniedziałek, 2 września 2013

Coś dla wielbicieli kotów

Od razu przyznam się, że wielbicielką kotów nie jestem. Nigdy nie miałam, zbyt długo, w swoim otoczeniu kota, nigdy nie miałam potrzeby posiadania kota i nie podejrzewam aby taka potrzeba u mnie wystąpiła. Ponoć ludzie dzielą się na "psiarzy" i kociarzy". Zdecydowanie jestem w tej pierwszej grupie. Psa wprawdzie nie mamy, ale jeśli kiedyś będziemy podejmować decyzję o zaopiekowaniu się jakimś zwierzakiem, to na pewno będzie to pies. Chyba, że wcześniej będzie mi dane zapałanie do kotów większą sympatią i pozbycie się lęku o bycie podrapaną :/.
Kotki na zdjęciach to już inna bajka. Są o wiele bardziej przyjazne :).

Nie będzie to jednak post o moich zwierzęcych preferencjach, a o etui (na tablet, czytnik e -booków, zeszyt) i kosmetyczce, które powstały z materiału z kocim motywem. Pomimo tego, że jestem "psiarzem" tkanina w koty bardzo mi się podoba, a  Wam? :)
 




























Pozdrawiam,
Yvonne