Pokazywanie postów oznaczonych etykietą lalka szmacianka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą lalka szmacianka. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 8 września 2014

Lalka szmacianka o imieniu Klara z mamą Aurelią

Post będzie trochę wyglądał jak ten z serii - post sponsorowany. Nie do końca nawet sobie zdawałam z tego sprawę, dopóki siostra nie zapytała mnie "czy wy tak się umówiłyście co do tej sesji zdjęciowej". Otóż nie, nie umówiłyśmy się. Pani Paula napisała do mnie bardzo spontanicznie i dzięki niej mogłam zobaczyć jedną z moich lal w jej "naturalnym środowisku życiowym". Ale o co chodzi?
Chodzi o sesję zdjęciową, którą Pani Paula zrobiła swojej córeczce Aurelii. Jakiś czas temu stała się ona posiadaczką jednej z moich szmacianych lal i jak się okazało Krysia (takie imię nosi teraz lala) stała się ulubienicą małej mamusi. Lala jest  przytulana, rzucana, całowana, trzymana za rękę, nogę, włosy, czyli kochana w taki sposób, w jaki potrafią to robić małe mamy :).
Zdjęcia pochodzą z bloga Pani Pauli  Mil-Key.
Z przyjemnością zapraszam na blog. Znajdziecie tam  więcej zdjęć. Oprócz sesji Aurelii z Krysią, są też inne ciekawe fotografie. Te z córką, albo mamą w roli głównej :).

Dla mnie jako osoby szyjącej różne rzeczy, w tym lale, jest to ogromna nagroda, gdy widzę radość jaką mogę sprawić innym osobom.  Czy to dużym, czy też małym jak Aurelia (a może im nawet szczególnie).


Jak Wam się podobało? Dla mnie to rzecz z serii tych bezcennych. Za wszystko inne pewnie można zapłacić wiadomo jaką kartą ;) To co robię sprawia komuś radość, czy może być coś lepszego?

Pozdrawiam w tej cudny, słoneczny poniedziałek,
Iwona

niedziela, 24 sierpnia 2014

Lalki w roli głównej

Popatrzcie na pogodę na zdjęciach. Tydzień temu było tak ciepło. Wczoraj także mieliśmy piękny, słoneczny dzień. A dzisiaj? Pada i wieje. Ponoć jutro ma być lepiej, ale dzisiaj pogoda nie rozpieszcza. Planowana wycieczka do Kazimierza Dolnego przełożona na inny termin. Teraz grzejemy się przy kominku (na króciutko zapalaliśmy, ale jednak), a nie w promieniach słońca.

Na zdjęciach moja młodsza córka (taka laleczka), z lalami szmaciankami. Czasem ciężko zrobić dziecku zdjęcie, takie jakie chcemy. Sama mina na pierwszym zdjęciu mówi "ale co ty ode mnie chcesz?" :). Nigdy nie byłam na sesji noworodkowej lub ze starszymi dziećmi, ale myślę, że fotografowie muszą się nieźle napocić, aby dziecko ubrało śmieszną czapę,  inne śmieszne "coś" lub zrobiło pożądaną pozę.

Co do samych lal,to muszę przyznać, że Ola lubi się nimi bawić. Choć zabawa odbywa się raczej "fazami". Jest czas, gdy wozi lalę w wózeczku, karmi i mamusiuje jej jak nie wiem, a jest czas, że leży zapomniana w stosie zabawek. Chyba to jednak typowe dla tak małych mam:). 



Pozdrawiam słonecznie, na przekór pogodzie. 
Też czekacie jeszcze na słoneczne dni?  Ja mam nadzieję, że będzie ich wiele w zbliżającej się jesieni :).

Iwona

poniedziałek, 25 listopada 2013

Lalka dla małej dziewczynki

Skończył się łagodny listopad. Idzie już zima. Dzisiaj było bardzo chłodno, wietrznie, a i śnieg lekko poprószył. To zima dawała znaki, że nie ominie nas w tym roku :). Jesteśmy do niej przygotowani. Węgiel jest, drewno też. Wprawdzie ciepłe rzeczy: kurtki, czapki, szaliki, jeszcze nie dla wszystkich domowników są skompletowane, ale po małych  zakupach będziemy mogli powiedzieć "my się zimy nie boimy" :). Oby tylko zima nie trwała zbyt długo. W tamtym roku wiosna przyszła bardzo późno i wypatrywałam jej z wielkim utęsknieniem. Mam nadzieję,że tegoroczna zima szybciej się z nami pożegna.

Jakiś czas temu pisałam o tym, że szyję coś, czego jeszcze nigdy nie szyłam. A były to lalki. Pewnego dnia natchnęło mnie i postanowiłam uszyć właśnie lalkę. Bawiłam się trochę z wykrojem, gdyż robiłam go sama. Najpierw powstały dwie lalki, które nie do końca mi odpowiadały. Odpowiadały jednak mojej Madzi, która zabrała je ze sobą i nadała imiona swoich Pań w przedszkolu. To chyba znak, że przedszkole jej odpowiada :)

A oto i moja wersja lalki, takiej sławnej już "Zuzi" :).



Pozdrawiam,
Yvonne