Skończył się łagodny listopad. Idzie już zima. Dzisiaj było bardzo chłodno, wietrznie, a i śnieg lekko poprószył. To zima dawała znaki, że nie ominie nas w tym roku :). Jesteśmy do niej przygotowani. Węgiel jest, drewno też. Wprawdzie ciepłe rzeczy: kurtki, czapki, szaliki, jeszcze nie dla wszystkich domowników są skompletowane, ale po małych zakupach będziemy mogli powiedzieć "my się zimy nie boimy" :). Oby tylko zima nie trwała zbyt długo. W tamtym roku wiosna przyszła bardzo późno i wypatrywałam jej z wielkim utęsknieniem. Mam nadzieję,że tegoroczna zima szybciej się z nami pożegna.
Jakiś czas temu pisałam o tym, że szyję coś, czego jeszcze nigdy nie szyłam. A były to lalki. Pewnego dnia natchnęło mnie i postanowiłam uszyć właśnie lalkę. Bawiłam się trochę z wykrojem, gdyż robiłam go sama. Najpierw powstały dwie lalki, które nie do końca mi odpowiadały. Odpowiadały jednak mojej Madzi, która zabrała je ze sobą i nadała imiona swoich Pań w przedszkolu. To chyba znak, że przedszkole jej odpowiada :)
A oto i moja wersja lalki, takiej sławnej już "Zuzi" :).
Pozdrawiam,
Yvonne
Śliczne laleczki!
OdpowiedzUsuńHa, Ha,Zuzia lalka nieduża, -- dziś dzień na rymowanki, piękne są Twoje szmacianki.Jak chcesz rymów więcej, zajrzyj w me niespokojne ręce
OdpowiedzUsuńŚliczne:)
OdpowiedzUsuńFantastyczne są. Dzieciństwo mi się przypomniało :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Marta
A ja właśnie nie miałam lalki. Miałam za to misia, takiego z aksamitu. Wciąż go mam. Wprawdzie aksamitu już na nim nie widać, nos ma odgryziony, głowę przyszywaną kilka razy, ale bardzo kojarzy mi się z dzieciństwem :).
UsuńAle śliczne laleczki <3 Bardzo ładnie Ci wyszły :) Ja też w ciągu ostatnich dni uszyłam swoją pierwszą lalkę, którą już za chwilę pokażę na blogu :) A te Twoje... super Ci wszyły! :)
OdpowiedzUsuńTaki skromny gest w Twoją stronę :) O tu: http://vaylebyme.blogspot.com/2013/12/liebster-blog-award-x2-thank-you.html Pozdrawiam ciepło! :)
Usuńfajniutkie te lale, takie wesołe i pogodne :)
OdpowiedzUsuńSłodkie policzki:)
OdpowiedzUsuńPiękne! :)))
OdpowiedzUsuńnie martw się, na pewno dobrze będzie. u mnie stolik zapewniał organizator (tylko że miał wymiar 75x75) i ja zabrałam ze sobą jeszcze jedną niski stolik (zakosiłam z pracy) i to była dobra decyzja. Drabinka przydała się na zawieszki. Na stołach zamiast obrusu miałam dwa koce polarowe kupione w Jysk (że by tak cieplej było).
OdpowiedzUsuńa wizytówski masz?
yyy tam od razu rozkiermaszowałam :), to imprezka na moim osiedlu więc muszę tam być!
OdpowiedzUsuńJa wizytówki zamówiłam, nawet dość nie drogo tutaj http://www.drukarnia-bielsko.pl/druk/Wizytowki, zamówiłam online, dostawa gratis. Wybrałam najtańszą opcję i jestem baaardzo zadowolona z jakości - polecam
Dzięki za namiary. Może skorzystam w przyszłości. Tym razem miałam robione przeze mnie, na szybko, ale dobrze, że były, bo gdzieś się rozeszły w świat ;).
Usuńhej, to jest mój drugi blog, a tu zobacz swój wywiad http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34962,15090668,Prezenty_od_dobranocek_i__plastyka___Mikolajki_w_Rzeszowie.html
OdpowiedzUsuńBloga już sprawdzam, a o wywiadzie już wiedziałam. Widziałam wczoraj :).
UsuńPięknie ta lalka wyszła :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne rzeczy szyjesz :) Podziwiam i pozdrawiam :D Zapraszam do siebie: www.namaszynie.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuń