Na specjalne zamówienie Pani Beaty powstały pikowane podkładki. Będą one prezentem dla rodziców podczas wesela. Podkładki w komplecie z koszyczkiem na pieczywo.
Pierwszy komplet - z jednej strony lawenda, z drugiej kratka.
Drugi komplet - róże na brązowym tle, a z drugiej strony różowe paseczki.
Oj poszalałam sobie z pikowaniem, a to jeszcze nie wszystko :).
Pozdrawiam,
Yvonne
Jestem oczarowana twoim blogiem, perfekcyjne wykonanie wszytskiego, marzy mi się maszyna która tak pikuje:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ollart
Cieszę się, ze podobają Ci się moje prace :).
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o pikowanie, to pikuję na stębnówce (maszynie, która szyje tylko prostym ściegiem). Reszta, czyli wzory to już ręczna robota :). Na większości maszyn można coś takiego wykonać. Trzeba mieć tylko stopkę do pikowania i trochę poćwiczyć :).
Kocham lawende pięknie pikujesz zazdroszczę talentu :o)
OdpowiedzUsuń